Wybrane aktualności
Projekt: Miłosierdzie
Dlaczego boimy się miłości?
Jak jeść w najlepszych restauracjach i nie zbankrutować?
Sztuczne kreowanie się na portalu randkowym - o pokusie i o tym czy warto
Maska pod którą ukryjemy nasze słabości i największe lęki czy maska która sprawi, że choć na chwilę wcielimy się w kogoś innego, „dopiszemy” sobie cechy, które są przez nas upragnione, a ich nie posiadamy to kuszące wizje. Maski - czyli sztuczne kreowanie się niezaprzeczalnie ma zalety. To jak w przypadku skrajnie nieśmiałej kobiety, która ubrana w seksowne szpilki, z nową fryzurą, zaczyna się inaczej poruszać, jest pewniejsza siebie, ma wysoko podniesioną głowę i błysk w oku. Maski pozwalają nam pobyć kimś „bardziej” – bardziej śmiałym czy wręcz przeciwnie, bardziej ułożonym i zachowawczym.
Maski jednak uwierają. Można je nałożyć na chwilę, ale nie będą pasowały do naszego prawdziwego ja. Skromna i nieśmiała kobieta nie będzie czuła się dobrze ubrana na co dzień w strój kocicy, a introwertyk udający przy znajomych z pracy lwa salonowego, po jakimś czasie poczuje znużenie. Maski przede wszystkim pozwalają nam chronić swoją prywatność, ukrywać naszą wrażliwość, społecznie piętnowane pragnienia czy poglądy. Każdy wie, że nie wypada śmiać się na pogrzebie, że najdelikatniej mówiąc, nie wypada powiedzieć komuś, że jego dziecko nie jest ani piękne, ani grzeczne i nie jesteśmy w stanie zrozumieć zachwytów rodzica. Podobnie chronimy też siebie. Raczej nie powiemy osobom z którymi pracujemy o naszych największych i najbardziej kompromitujących błędach w życiu. Osoby na wysokich stanowiskach, ale nie tylko, w pracy starają się nie pokazywać słabości czy wrażliwości, również w pewnym sensie kreując się w ten sposób.
Maski to też częścią naszego samorozwoju. Człowiek zmienia się, do pewnych rzeczy i zachowań dorasta, samookreśla się przez całe życie. Testuje czy z jakimś zachowaniem czy cechą jest mu komfortowo, czy jest „jego” czy nie. Osoby niepewne siebie uczą się stawiać granice, zabierać głos, walczyć o siebie. To część naszego rozwoju, dorastania. Maski pozwalają na ekspresję naszego „Ja”. Mają też funkcję przystosowawczą – pozwalają dostosować się do otoczenia, do oczekiwań otoczenia w połączeniu z naszymi pragnieniami.
Maski mają zalety, jednak „uczenie się siebie” na portalu randkowym nie jest dobrym pomysłem. Tutaj musimy postawić na szczerość.
- przyjmowanie fałszywej pozy nie należy do dobrych pomysłów. Trzeba być naprawdę świetnym aktorem, aby zachowywać się w sposób nienaturalny przez dłuższy czas. Na żywo niełatwo kogoś oszukać, nieprawda daje się szybko wyczuć, a raz zburzone zaufanie nie jest łatwo odbudować.
- nie róbmy innym, tego czego nie zaakceptowalibyśmy sami. Jasne jest, że nie o wszystkim trzeba pisać i mówić od razu, że związek ma swoje tempo, rozwija się i w tym rozwoju wraz z zaufaniem przychodzi też czas na dzielenie się intymnymi sprawami, ale nigdy nie zaczynajmy nowych znajomości od kłamstw. Jeśli ktoś obdarzy miłością kogoś, kogo udajemy, nie pozostaje nic innego jak odgrywać swoją rolę przez całe życie, co nie jest ani możliwe, ani rozsądne lub poddać się, przyznać do winy i naiwnie liczyć na wyrozumiałość.
Szczerość oferuje większą gwarancję na niezmienność uczuć drugiej osoby.
Portal randkowy to nie bal przebierańców, więc zdejmijmy maski i bądźmy w stu procentach sobą. Niech ludzie kochają nas za to, kim jesteśmy, nie kim chcą nas widzieć.
Redakcja Przeznaczeni.pl